piątek, 9 września 2011

Stosik #1: książkobranie

Doszło do tego, że zgodnie z panującymi ostatnio zwyczajami postanowiłam zrobić stosik. Niestety, prawdopodobnie pierwszy i ostatni w tym roku, ponieważ książki kupuję nadzwyczaj rzadko (upośledzenie finansowe portfela), a jak już, to nie więcej niż 3-4 tytuły na ok. dwa miesiące.

PS: marna jakość zdjęć to rezultat strajku mojej cyfrówki, cykałam więc telefonem.


Na wszelki wypadek wyjaśniam, że książki w tle nie są przedmiotem tego posta ;)

1. "Slepowidzenie" Peter Watts - mówiłam, że zabiorę się za porządne tytuły SF! Przymierzam się do "Ślepowidzenia" od dłuższego czasu, a dziś namierzyłam i upolowałam ostatni egzemplarz na półce. Za polecenie dziękuję Kamilowi :)

2. "Pan Lodowego Ogrodu, tom 3" Jarosław Grzędowicz - zaopatrzyłam się wreszcie w trzeci tom. Ubolewam jednak nad tym, że poprzednie pamiętam zbyt słabo, by zabierać się za lekturę; najpierw muszę repetować poprzedniczki.

3. "Czarna bezgwiezdna noc" Stephen King - w hołdzie mojemu zwyczajowi nieczytania opowiadań. Dodatkowo jak na nowy tytuł Kinga zbiór ten zbiera zadziwiająco dobre recenzje, więc już zacieram ręce.

4. "Cmętarz Zwieżąt" Stephen King - pozycja, przy której zapisanie tytułu staje się nie lada problemem. Muszę przyznać, że kolekcję Kinga uzupełniam bardzo regularnie.

5. "Święty Wrocław" Łukasz Orbitowski - postanowiłam czytać trochę częściej tytuły polskie, a ponieważ od standardowej, "fabrycznej" fantastyki też trzeba czasem odpocząć, zaopatrzyłam się w tę pozycję.

6. "Neuromancer", William Gibson - kolejne sf, a właściwie cyberpunk. Książek z tego podgatunku jeszcze nie czytałam, więc jestem bardzo ciekawa, jak mi wejdzie. Również dzięki Kamilowi.

7. "Na glinianych nogach" Terry Pratchett - ot, taka osłoda życia codziennego. Pratchett jest dobry na wszystko, świetnie rozluźnia i skłania do zabawy słowem. Książki tego pana również kolekcjonuję :)

No i wszystko. Wyjaśniam, że nie wszystkie książki zostały zakupione dzisiaj; jest to po prostu stos ukazujący, co kupiłam przez ostatnie kilka miesięcy i jak dotąd nie przeczytałam. (Innymi słowy lista lektur szkolnych przewidzianych na trzecią klasę zaczyna mnie poważnie irytować).


2 komentarze:

  1. ale masz i cemntarzyk Kinga:)
    ślepowidzenie w oryginale jest fajne, szczególnie w Audiobooku gdzie koleś odwala Yukke jak prawdziwego drapieżnika:) a neuromancer zostaje w głowie:)
    Kamil

    OdpowiedzUsuń
  2. Neuromancer, Grzędowicz, Ślepowidzenie i Pratchett - i czegóż chcieć więcej?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...